niedziela, 16 lutego 2014

Kris (EXO-M) "Gdy jesteś zła"



Szłaś szybko, ba nawet biegłaś ulicami Seulu, wkurzona na maksa, na twojego przyjaciela. Wiedziałaś, że czasami palnie jakąś głupotę, ale to było już za wiele. Minęły jakieś 3 dni od tej afery a on niczego nie wyjaśnił, ani nie zadzwonił. Oj dostanie mu się wpierdziel od ciebie. Zazwyczaj taki opanowany, poważny i w ogóle, a ostatnio lata z głową w chmurach. Martwiłaś się o niego, byłaś do niego przywiązana od bardzo dawna. Pomagałaś mu pogodzić ze sobą pracę i życie osobiste. Wynikało to poniekąd z tego, że od dawna coś do niego czułaś, ale znakomicie kłamałaś, więc nie domyślił się ani razu. Dzisiaj jednak nie chciałaś mu posłużyć dobrą radą, ale sprzedać mu kopniaka w tyłek za to co powiedział. Wasza przyjaźń czasami polagała na uprzykrzaniu sobie niektórych spraw. Taka jakby zabawa, ale teraz to była przeginka. Nie zwracałaś na to uwagi, dopóki nie zerknęłaś na najnowsze wiadomości w porannej gazecie. Trzymając w rękach gorącą kawę natychmiast ją upuściłaś i zawyłaś z bólu i gorąca. Za to też pożałuje - pomyślałaś.

Z ostatniego wywiadu ze wschodzącymi gwiazdami kpopu "EXO" wynika, że nie wszyscy chłopcy są wolni jeśli chodzi o związki. Okazuje się, że lider podgrupy "EXO-M" Kris ma dziewczynę już od jakiegoś czasu. Narazie znamy tylko jej imię. Jest to dwudziestoletnia _______. Podobno spotykają się już od dawna. Więcej wiadomości na naszej stronie internetowej.
Nie dość, że doznałaś załamania nerwowego, po przeczytaniu owej wiadomości, to nawet nie mogłaś sobie spokojnie zemdleć, bo tłum dziennikarzy już stał pod twoim domem czekając, aż wyjdziesz i potwierdzisz, że jesteście razem. Nie mogłaś nawet wyjrzeć na zewnątrz. Taka sytuacja trwała przez wspomniane 3 dni, aż w końcu się wkurzyłaś, bo dzwoniłaś do Krisa, ale nie odbierał. Jeszcze na dodatek nie zaprzeczył w żadnym kolejnym wywiadzie. Musiałaś wyskoczyć przez okno do ogrodu, żeby nikt cię nie zauważył. Kontaktowałaś się nawet z Chanyeolem, ale nic ci to nie dało, bo Yeolie jest jaki jest i trzeba to zaakceptować. Jedynie zdążyłaś wysłać SMS'a do twojego przyjaciela, żeby chociaż wiedział o twojej wizycie. Kiedy doszłaś do jego domu (musiałaś wejść od tyłu tak jak zawsze) on o dziwo, już na ciebie czekał opierając się leniwie o drzwi do mieszkania. Trochę cie to zdziwiło, ale nie zamierzałaś mu odpuścić. Debil musi wiedzieć, że źle zrobił. Tak, właśnie będę się do niego zwracać jak do dziecka. Gestem ręki zaprosił cię do środka. Bądź sobie taki opanowany. Jeszcze nie wiesz co cię czeka. Od razu usiadłaś na kanapie w salonie. Kris chyba zrozumiał o co ci chodzi i przysiadł się obok ciebie. Specjalnie odwróciłaś się w jego stronę, żeby cię lepiej słyszał.
- CO TY SOBIE DO DIAZGA WYOBRAŻASZ? - Nakrzyczałam na niego tak bardzo, że odsunął się jakiś krok do tyłu.
- CO TO MIAŁO BYĆ??
- Ale, że co? - Czy on ma mnie za debilkę czy co? Jego mina była jak najprawdziwiej zdziwiona.
- WYWIAD PRZEPROWADZONY Z WAMI JAKIEŚ 3 DNI TEMU. WIEDZIAŁAM, ŻE POTRAFISZ MÓWIĆ GŁUPSTWA, ALE TO?? - Pomyślał chwilę i zaśmiał się cicho. Ty tylko zmrużyłaś niebezpiecznie oczy.
- Ach, o to ci chodzi... - Teraz już nie był zdziwiony tylko nad wyraz szcześliwy. Zapadła cisza. Spodziewałaś się czegoś innego.
- Nie zamierzasz nic mi powiedzieć? - Denerwowało cię to, że nic więcej nie mówił.
- A co niby miałbym ci powiedzieć? - Normalnie, gadał dziad do obrazu.
- Jak to co? Od afery minęły 3 dni. Ty nie zadzwoniłeś, nie przeprosiłeś mnie, nie zaprzeczyłeś tej wiadomości ani razu. Co niby miałbyś mi powiedzieć?? - Teraz dopiero odwrócił się do ciebie cały czas spokojny.
- Hmm... Po pierwsze nie unoś się tak. Nic złego się nie stało. Po drugie nie dzwoniłem, bo wiedziałem jak zareagujesz, nie przeprosiłem, ponieważ nie mam za co przepraszać i nie zaprzeczyłem, bo to by było kłamstwo. - To ostatnie zdanie cie trafiło. CO BYŁOBY KŁAMSTWEM? Niech on się nie wygłupia. Nagle cała pewność siebie po prostu z ciebie uleciała. Nie byłaś już pewna tego co miałaś powiedzieć. Chłopak siedzący przed tobą był niezwykle opanowany i widać było, że krzyczeniem nic tu nie załatwisz. Nienawidziłaś kiedy taki był. Zbyt poważny, żeby cokolwiek go ruszyło. Mogłaś równie dobrze przyznać, że jednak cieszysz się, że tak powiedział, ale nie mogłaś, bo to do ciebie nie pasowało. Wolałaś zgrywać głupią, niż przyznać, że go lubisz. Karałaś siebie w myślach, kiedy poczułaś na swojej ręce jego ciepły dotyk.
- _______ dobrze się czujesz?
- Co byłoby kłamstwem? - Postanowiłaś ciągnąć dalej tą bezsensowną rozmowę. Kris tylko się uśmiechnął. Nie puszczał twojej ręki, wręcz przeciwnie, złapał za drugą i przysunął się bliżej. Ty, trochę przestraszona, ale również zaintrygowana tym co robi, nie kiwnęłaś nawet palcem. Chłopak lekko przykucnął i zbliżył się do twojej twarzy. Zrobiło ci się strasznie gorąco, na dodatek już wiedziałaś, że się nie ruszysz. Jedną ręką przytrzymał ci szyję i szepnął ci do ucha.
- To, że nie jesteśmy razem... - Zaczęłaś kalkulować wszystko co powiedział, ale nie umiałaś. Nie mogłaś się skupić. Ze strachu chodziła ci myśl po głowie, czy by go nie zepchnąć z kanapy na podłogę. Popatrzyłaś się na jego usta, będące kilka centymetrów od ciebie. Wasze czoła się stykały. Przybliżył się jeszcze bardziej, aby móc cię pocałować. Zdałaś sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie byłaś z nim tak blisko, choć miałaś tyle okazji i bardzo ci się to podobało. Już miałaś poczuć jego wargi, kiedy on się zaśmiał.
- Czyli przyznajesz, że ci się podobam?? - Powiedział to cicho, jednak szybko załapałaś o co chodzi. Twój przyjaciel szybko zszedł z kanapy z triumfalnym uśmieszkiem na twarzy. Byłaś tak zdezorientowana, że przez chwilę nie wiedziałaś gdzie jesteś. Co się właśnie stało? Aby się obronić przyjęłaś swoją groźną minę.
- Mogłam cię jednak zepchnąć z tej kanapy. - Przyznałaś z niechęcią w głosie. Kris znowu się zaśmiał.
- Czyli jednak ci się podobam. - Popatrzyłaś się na niego krzywo. On dalej ciągnie swoje.
- Mówiłem, że to byłoby kłamstwo, że nie jesteśmy razem... - Miałaś już szczerze dość jego ciągłego gadania. Gwałtownie wstałaś i przyciągnęłaś go do siebie złanczając wasze usta w tak bardzo przez was upragnionym pocałunku.
________________
Scenariusz na życzenie ParkSoongYoo :D
Pozdrawiam ~ :**


2 komentarze:

  1. O.MÓJ.BOŻE
    ____________________________________________________

    UMARŁAM I NIE ŻYJĘ
    ____________________________________________________

    ACH, UWIELBIAM CIĘ ZA TEN SCENARIUSZ <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń