Scenariusz napisany dla Park Song Yoo^^
Szłaś przez korytarz wypatrując już od dwóch dni osoby, której nijak nie mogłaś znaleźć. Co on? Rozpłynął się w powietrzu?? Przecież to niemożliwe. Wzorowym uczniem nie jest, ale to trochę dziwne żeby go nie było w szkole przed tydzień. Zwykle wyrabia się tak w 3 dni. Musiałaś mu powiedzieć coś ważnego. Miałaś to zrobić wcześniej, ale chyba cię unika. Ma chłopak problemy, nie ma co... - Pomyślałaś. Nigdy tak naprawdę nie rozmawialiście. Teraz jednak musiałaś się do niego odezwać. Wreszcie zrobić pierwszy krok. Chciałaś dla niego jak najlepiej. Tym razem jeśli znów by go nie było zamierzałaś pójść do niego osobiście. Idąc pospiesznie minęłaś postać wysokiego mężczyzny o ciemnych włosach, brązowych oczach i jasnej cerze. Przystanęłaś na chwilę zdając sobie sprawę, że to on. Odwróciłaś się i podbiegłaś do niego.
- Heechul. Musimy pogadać. - Wyraziłaś się dosyć ładnie. On tylko spojrzał na ciebie obojętnym wzrokiem.
- Jestem zajęty. - Powiedział niewzruszony po czym odszedł w kierunku swojej sali. Stanęłaś jak wryta. Co to ma być? Uganiasz się za nim a on ma to w dupie. Zapamiętasz to sobie. Jednak jeszcze nie wpadałaś w gniew aby na niego wrzeszczeć. Bynajmniej wiesz, że jest w szkole.
^,^
Następnego dnia musiałaś spróbować innej strategi. Podejść w odpowiednim momencie. Dziś specjalnie sprawdziłaś jego plan zajęć. Chciałaś wszystko zorganizować tak, żeby poświęcił ci tylko 1 minutę. Ile on może mieć zajęć pozalekcyjnych? Kiedyś w końcu wraca do domu. Mimo to, że mieliście razem większość przedmiotów on jakoś nigdy cię nie zauważył. Rozumiem, że z niego jest typ aroganta. Ma wszystkich gdzieś i myśli, że to dobrze. Przegryzałaś kanapkę na stołówce siedząc w gronie swoich znajomych. Śledziłaś go. Poruszał się wolno, ale i stanowczo jakby na coś polował. Zawsze był z niego spokojny, obojętny i tajemniczy chłopak. Te trzy przymiotniki idealnie go opisywały. Wystarczyło popatrzeć na to co robi przez 5 sekund. Przygryzłaś wargę. Oczekiwałaś tego momentu. Momentu kiedy wyjdzie i będzie sam. Chyba właśnie taki nastąpił. Heechul szedł w kierunku wyjścia ze stołówki. Wstałaś gwałtownie szurając krzesłem i pobiegłaś za nim. Nim zdążył przekroczyć próg drzwi stanęłaś przed nim.
- My naprawdę musimy pogadać. - Chłopak westchnął. Złapał cię ostrożnie za ramiona i odwrócił tak, że zeszłaś mu z drogi.
- Nie mam czasu. - Odpowiedział cicho i odszedł. Zacisnęłaś ręce w pięści. Zmrużyłaś oczy. Odprowadziłaś go wzrokiem.
- No bez jaj Heechul. Co to ma być? - Powiedziałaś sama do siebie po czym wróciłaś do stołówki na jedzenie.
^,^
Kolejny dzień, kolejne podejście. Obyś tylko nie popadła w rutynę, bo może być niezaciekawie. Nie przyszłaś nawet do szkoły. Nie miałaś ochoty. Czekałaś popołudniu na niego idącego w kierunku domu. Tak, dowiedziałaś się gdzie mieszka. Teraz nie mógł ci odmówić. Założyłaś ręce na piersi stojąc przy progu jakiegoś budynku niedaleko jego mieszkania. Zobaczyłaś go. Szedł sobie, niczym niewzruczony. Tak jak zawsze. Zrobiłaś obojętną minę. Schowałaś się nieco w głąb. Kiedy usłyszałaś kroki wychyliłaś się szybko. Heechul spojrzał na ciebie po czym odsunął się o krok do tyłu.
- Daj mi wreszcie coś powiedzieć. - Wycedziłaś.
- Nie nawiedzaj mnie. Śpieszy mi się. - Już chciał obejść cię dookoła kiedy chwyciłaś go za rękaw koszuli i pociągnęłaś.
- To kiedy w końcu będziesz miał czas żeby mnie wysłuchać?? - Wyrwał ci się i przyspieszył kroku. Po chwili straciłaś go z oczu.
^,^
Oficjalnie dałaś sobie spokój. Już cię nie obchodziła wasza rozmowa. Była bezsensowna a ty tylko się narzucałaś. To nie twoja wina, że on ni jak nie chce z tobą przeprowadzić krótkiej konwersacji. Ma cię w dupie to ty go też miej. Będzie po równo. Dzisiaj zostałaś wezwana do gabinetu dyrektorki. Sprawy jakieś organizacyjne i tym podobne. Dostałaś pytanie czy wykonałaś to o co cię proszono. Zaprzeczyłaś a ona kazała ci to zrobić. Westchnęłaś. Tak bardzo nie chciałaś. Wyszłaś pośpiesznie z gabinetu. Po drodze niechcąco popchnęłaś tego aroganta, którego ścigasz od kilku dni. Ma się to szczęście. Nie ma co. - Pomyślałaś. Ku twojemu zaskoczeniu nie zareagował. Nie wydarł się, nie popatrzył kto go popchnął. Nic. Zgniotłaś ręce w pięści. Miałaś dosyć. Jedno zdanie, które miałaś mu powiedzieć od tak dawna.
- Heechul! - Wrzasnęłaś, bo już nie wytrzymywałaś. Odwrócił się powoli do ciebie.
- Kurwa mać! 5 sekund człowieku! Nie potrafisz tyle ustać w miejscu? Czy co? - Chłopak westchnął. Chyba wreszcie się poddał.
- No mów. - Momentalnie uszła z ciebie cała złość. Wypuściłaś powietrze a potem je pobrałaś żeby powiedzieć to na jednym oddechu.
- Dyrektorka kazała mi przekazać, że masz zrobić 3 projekty do końca miesiąca albo cię wyrzuci ze szkoły! To tyle. - Uśmiechnęłaś się w tryumfie. Już chciałaś sobie pójść kiedy usłyszałaś jego zdziwiony głos.
- Moment. To o to cały czas chodziło? - Chłopak wyglądał na conajmniej rozkojarzonego. Przypatrywałaś się mu.
- Tak. A czego się spodziewałeś?
- Nie wiem w sumie. Byłem przekonany, że chcesz mi powiedzieć o czymś o wiele ważniejszym niż to.
- O czym? - Mężczyzna przygryzł wargę zdenerwowany. Widząc jego twarz domyśliłaś się o co mogło chodzić.
- Chwila... Ty sądziłeś, że chcę ci powiedzieć, że mi się podobasz.... tak? - Wszystko mówiłaś wolno, bo to w końcu tylko domysły.
- Mniej więcej...
- Mniej czy więcej? - Pytałaś już nieco pewniej.
- Więcej.
- Więc chyba bardzo mnie nie lubisz. - Heechul przechylił głowę pytająco na bok.
- Jak to nie?
- No, bo ignorowałeś mnie przez ten cały czas.
- Taa... No wiem. Tylko, że to nie do końca tak.
- A jak?
- Zadajesz strasznie dużo pytań. - Chyba się trochę zdenerwował.
- Bo zawile odpowiadasz. -Wytłumaczyłaś się na szybko.
- Nie, że cię nie lubię. To napewno nie. - W duchu się ucieszyłaś. Nie lubiłaś mieć wrogów. Wiedziałaś już o co chodzi, więc postanowiłaś mu pomóc z doborem odpowiednich słów.
- Pozwól, że ja się wytłumaczę za ciebie. Lubisz mnie i to pewnie nawet bardzo. Dlatego mnie ignorowałeś, bo pomyślałeś sobie, że skoro mi się podobasz będę za tobą latała aż do skutku, by w końcu powiedzieć co czuję i zrobić romantyczną atmosferę. Tak?
- Przesadziłaś z tą atmosferą. - Odpowiedział szybko.
- Ale skoro to pomyłka to zapomnijmy o tej całej sprawie jaka tu zaszła. - Zaśmiałaś się. Biedny Heechul zostanie przez ciebie odrzucony. Nie no nie zostanie. Też go bardzo lubisz. Z tą różnicą, że jesteś sprytniejsza.
- Chciałbyś co? Będę ci to jeszcze wypominać oppa. Sprawię, że na długo nie zapomnisz swojego wyznania uczuć do mnie. - Wyszczerzyłaś się. Pocałowałaś już do końca zaskoczonego chłopaka w policzek i poszłaś machając mu na pożegnanie.
_________________
To właśnie robi stres z człowiekiem... Dziękuję za tak silną motywację, że aż naderwała moją psychikę, Park Song Yoo. Następny Jongin, potem scenariusz z Sandeulem :DD
Pozdrawiam~
*za duża ilość feelingsów, nadmierna euforia, śmierć*
OdpowiedzUsuń__________
Ale teraz serio, uwielbiam ♥ Jest cudowny, idealny i w ogóle jdbdkdisjhdncksjhxycjsid ♡Do tego Heechul ♥ Zobacz, bez mojej motywacji by tak świetnie Ci nie poszło ^^ Będę męczyć Cię jeszcze z Gyu i Kookim :D Przygotuj się psychicznie, kochana ♡