MinHo
Byłaś zmęczona po jakże długim dniu w pracy. Jedyne o czym marzyłaś to ciepłe, wygodne łóżko. Chciałaś otworzyć drzwi do domu kluczem, ale ku twojemu zdziwieniu były otwarte. Zawachałaś się przez chwilę. Jednak zdecydowałaś, że to twoje mieszkanie. Weszłaś powoli zdejmując buty w przedpokoju. Skierowałaś się do kuchni. Kiedy się tam znalazłaś otworzyłaś oczy w zdumieniu. Połowa rzeczy zniknęła a całe pomieszczenie oślepiało czystością. Okradli cię?
- Oh jesteś. - Usłyszałaś za sobą głos Minho. Odwróciłaś się
- Minho co to ma być?? Gdzie są rzeczy z kuchni?? - Zapytałaś zdenerwowana.
- Wyniosłem je. Nie przydałyby ci się. - Uśmiechnął przyjaźnie. Poczułaś jak buzuje ci żyła na szyi od złości. Postanowiłaś się jednak nie denerwować.
- Idź teraz, przynieś je i zamontuj z powrotem. - Odpowiedziałaś jeszcze spokojnie. - Jeszcze wszedłeś mi do domu bez pytania??
- Wszedłem, ale nie ja miałem klucz, tylko Kim Bum. Chciałem dobrze. - Powiedział nieco zawiedziony niewiadomo czym.
- Jak to Key miał klucz??? - Wykrzyczałaś to prawie. Chłopak wskazał na ogród i poszedł na zewnątrz.
Key
Wyszłaś z mieszkania zdenerwowana. Jak on mógł tak tutaj wparować?? Skąd miał klucz?? Wodziłaś wzrokiem po blondynie ubranym w jaskrawe ubrania. Coś ci mignęło przy basenie. Podbiegłaś tam truchtem. Zobaczyłaś go majstrującego przy wężu ogrodowym. Zacisnęłaś pięści.
- Key. - Zawołałaś. Młodszy odwrócił się i uśmiechnął.
- Cześć noona. Co, u Minho ci się nie podobało? Wiedziałem, że tak będzie. - Ucieszył się. Jak zwykle próżny Ki Bum.
- Ty! - Wskazałaś. - Skąd masz klucze do mojego domu?? - Zmrużyłaś niebezpiecznie oczy żeby go przestraszyć, ale to nigdy nie działało.
- Musiałem na potrzeby zadania. - Zaczął ci się tłumaczyć.
- Jakie zadanie?? - Bo z chłopakami kłóciliśmy się kto byłby lepszym lokajem. Więc mamy zadanie. Ty masz ocenić, który jest najlepszy. Minho jak widać już przegrał. - Mówił szybko, ale rozumiałaś go. Zastanowiłaś się.
- Przez tą kradzież kluczy jesteś najgorszym lokajem jakiego widziałam. - Przyznałaś. Kimi, urażony i zdenerwowany twoimi słowami wziął węża ogrodowego, włączył go i zaczął cię oblewać wodą.
- Jak śmiałaś tak powiedzieć???! Uważaj! Moja zemsta jest straszna! Ja nie przegrywam, a jak już to z godnością. - Zasłaniałaś się rękoma, ale nic nie pomogło. Krzyczałaś żeby przestał, jednak się nie przejął, więc nawiałaś do środka najszybciej jak się dało.
Taemin
Cała przemoczona wróciłaś do salonu. Minho już nie było. Na kanapie siedział Taemin zapatrzony w telewizor. Jednak kiedy cię zobaczył podbiegł do ciebie, zatroskany.
- Noona co się stało? - Zapytał przejęty. Brakowało ci teraz upierdliwego maknae przy swoim boku, kiedy zostałaś okradziona przez Minho i oblana przez Keya. Westchnęłaś w geście proszenia o ratunek.
- Wasz głupi zakład. To się stało. Miałam spotkanie z Ki Bumem. - Prychnęłaś. Młody posadził cię na sofie i pokazał ręką żebyś się nie ruszała. Po chwili przyniósł ci ręcznik i cię nim przykrył. Postawił na stoliku herbatę, obok jakąś książkę, którą pierwszy raz widziałaś na oczy. Poprawił ci poduszkę, wyłączył telewizor, ale zaraz po tym się zastanowił.
- Noona chcesz oglądać? - Nie zdążyłaś odpowiedzieć, bo Mini sam sobie dopowiedział resztę.
- Nie, lepiej nie, bo może ci się wzrok popsuć. - Rozłożyłaś ręce w zdumieniu.
- Nie odkrywaj się. Może ci jeszcze zimno? Poczekaj jeszcze chwilę. - Narzut tego wszystkiego co ci Taeś dawał sprawił, że kiedy go nie było wyskoczyłaś z kanapy i pobiegłaś na górę pośpiesznie, żeby ci jeszcze czegoś nie zaproponował a po chwili się rozmyślił.
Onew
Idąc wzdłuż korytarza usłyszałaś jakieś dziwne dźwięki. Wiedziałaś, że musiałaś znaleźć jeszcze dwóch chłopaków. Szłaś za tymi odgłosami pod drzwi łazienki. Nadstawiłaś ucha. To rzeczywiście dochodziło stąd. Otworzyłaś je szybko i zobaczyłaś Jinkiego śpiącego na toalecie. Wypuściłaś powietrze z ulgą, że to nic gorszego.
- On wszędzie potrafi zasnąć. - Mówiłaś do siebie. Postanowiłaś mu nie przeszkadzać. Przymknęłaś lekko drzwi.
Jonghyun
Kierowałaś się w stronę sypialni. Wchodząc do niej było ciemno. Zapaliłaś światło. Ujrzałaś posprzątany pokój, ale co gorsza wszędzie było pełno płatków róż. W pokoju panował półmrok. Na stoliku nocnym postawione były 2 kieliszki z czerwonym winem. Zaś w twoim łóżku wylegiwał się Junghyun, jak zwykle zbyt pewny siebie. Wystraszyłaś się.
- Podoba się? -Uśmiechnął się zachęcająco. Pokiwałaś przecząco przestraszona. Już miałaś wyjść kiedy odezwał się wokalista.
- Ej a ty gdzie??
- Idę spać do was. Ja tego nie wytrzymam. Onew zdecydowanie to wygrał. - Rzuciłaś na pożegnanie. Jong jeszcze chwilę siedział na łóżku zdezorientowany.
- Ej, ale Onew nie brał udziału w zakładzie!!!
_____________________
Szybki i dziwny.... Śniło mi się kiedyś coś takiego, więc postanowiłam z tego snu stworzyć one shot. Miłego czytania :)
Haha, końcówka z Onew i Jonghyunem najlepsza. xD
OdpowiedzUsuńOgólnie to wyszło bardzo ciekawie :)
Onew jest boski. Nawet jak nie bierze udziału to wygrywa.
OdpowiedzUsuńHah ^^ ciekawe masz sny :-D
OdpowiedzUsuń