niedziela, 18 stycznia 2015

G-Dragon (Big Bang) "Wyjdź"


To jest pierwszy one shot umieszczony tutaj po około 4 miesięcach przerwy. Muszę przyznać, długo to trwało a długi on raczej nie jest. Muszę się na nowo przyzwyczaić do dłuższego pisania. Cóż.... Enjoy~





Siedziałaś przy swoim miejscu pracy już od ponad godziny myśląc co zapisać na jak dotąd pustej kartce. Twoje biurko było zapełnione wielką stertą papierków, poobgryzanych ołówków i złamanych długopisów. Tak, miałaś wcześniej chwilowy napad agresji, bo wszystko byłoby w porządku gdyby nie te długopisy. Potrzebuję wody. - Pomyślałaś po chwili kiedy naszła cię ochota na zniszczenie ostatniego rysika jaki miałaś. Rozsunęłaś krzesło i mozolnie wstałaś. Poczułaś nagle te nierozciągnięte, zdrętwiałe mięśnie. Pisnęłaś cicho, tak w zwyczaju. Powoli, można powiedzieć, że prawie się czołgając, udałaś się do kuchni na parterze domu. Schodząc po schodach prawie się nie zabiłaś potykając się o... a to dziwne, swój telefon. Podniosłaś go. Nikt do ciebie nie dzwonił, ale ty zastanawiałaś się jak on się tam znalazł. Wzruszyłaś ramionami przypominając sobie cel swojej podróży. Kontynuowałaś wędrówkę coraz bardziej się męcząc (dziwne xd). Wchodząc do kuchni byłaś tak strasznie zajęta przygotowaniem picia, że nie zauważyłaś siedzącego przy stole chłopaka.
Gdy cię zobaczył chciał coś powiedzieć, ale stwierdził, że to zbędne patrząc na stan w jakim byłaś. Przyglądał ci się ciekawy kiedy go zauważysz. Ty tym czasem niczego nieświadoma wzięłaś do ręki szklankę i nalałaś do niej nieco wody. Na palcach nadal miałaś resztki ołówka, którym próbowałaś coś napisać. Wzięłaś łyka odwracając się. Po chwili jednak już nie miałaś picia w ustach, bo całość wylądowała na podłodze. Widząc Ji Yonga w swoim mieszkaniu wyplułaś wszystko za jednym zamachem. Chłopak trochę zmieszany tą sytuacją, ale rozśmieszony oczywiście też, postanowił wreszcie się odezwać. 
- Daleko plujesz. - Skomentował twój czyn sprzed chwili śmiejąc się pod nosem.
- Co ty tu robisz? - Spytałaś zdziwiona.
- Wyglądasz strasznie. - Dodał kiedy przestał rżeć.
- Dzięki! Bo to jest to co dziewczyna chce usłyszeć od swojego chłopaka! - Wydarłaś się na niego. Zacisnęłaś piąstki i przymrużyłaś oczy. Twój towarzysz widząc to uspokoił się.
- Mianhe skarbie. Nie będę. - Skinął do ciebie głową. Westchnęłaś cicho a dla niego to już był znak, że mu wybaczyłaś. 
- Co ty tu ro... Nie! Nie chcę wiedzieć, po prostu wyjdź,  jestem zajęta. - Ujrzałaś jego zdziwioną minę.
- Czym niby?
- Muszę napisać pracę kilkustronnicową na poniedziałek, więc wypad! - Kwon naburmuszył się.
- Po pierwsze: Tak mi dziękujesz za dostarczenie w całości twojego telefonu do domu? Po drugie: Jest sobota. Czy nie możesz tego pisać jutro? - Otworzyłaś usta ze zdziwienia. Palnęłaś go po głowie szklanką. 
- AŁŁŁA!! - Wrzasnął. 
- Zabrałeś mi mój telefon? 
- Nie zabrałem - Ji Yong złapał się za głowę. - Zostawiłaś go wczoraj u mnie wieczorem. - Przetwarzałaś tę informację. Zastanowiłaś się chwilę nad tym i chyba niestety twój chłopak miał rację. Nienawidziłaś kiedy miał rację. 
- Ehh no to... mianhe. - Palnęłaś na szybko, bo tego słowa także nie lubiłaś wymawiać. 
- Ej... serio na tyle cię stać? Po tym jak mi przypierdoliłaś kubkiem??!
- To była szklanka... - Poprawiłaś go.
- Nieważne! Domagam się, żebyś odłożyła pisanie tej głupiej pracy na jutro a dzisiaj zajmujesz się mną. 
- Zajmuję się tobą... To brzmi tak strasznie dwuznacznie. - Dodałaś. 
- To drugie zajmowanie się możemy zrealizować wieczorem. - Uśmiechnął się do ciebie znacząco na co ty tylko prychnęłaś. - Tryb "perverted* oppa" się włączył. - Odpowiedziałaś cicho. - G-Dragon przybliżył się do ciebie.- Myślisz, że tego nie słyszałem? - Popatrzyłaś na niego bez wyrazu twarzy. Postanowiłaś go po prostu zignorować tak jak tam stał. Poszłaś szybkim krokiem w stronę swojego pokoju. Chłopak, nieco zdziwiony, rzucił się za tobą. Wbiegłaś po schodach na górę i już miałaś otworzyć drzwi do swego schronu kiedy złapano cię od tyłu za biodra. Kwon objął cię w pasie i podniósł tak, że nie dotykałaś stopami ziemi. 
- Yaaah!!! Puść mnie, bo zadzwonię na policję i nie obchodzi mnie, że jesteśmy razem. - Wyrywałaś się a on prowadził cię na dół. 
- Ciekawe jak zadzwonisz skarbie. - zaniósł cię przed drzwi domu po drodze zabierając klucze. Kiedy cię puścił, szybko zakluczył twoje mieszkanie. Wgapiałaś się w niego wściekła. 
- Coś ty zrobił?? - Krzyczałaś. Po chwili chłopak zakrył ci usta dłonią.
- Plan jest bardzo prosty. Spędzasz dzisiaj ze mną dzień, bo cię nie wpuszczę do domu. - Uśmiechał się cały czas do ciebie. 
- Niedługo przyjedzie moja siostra i mi otworzy.
- Tak, ale to będzie za jakieś 4 godziny i ty będziesz tu na nią czekała? - Zadał ci pytając spojrzenie.
- TAK! - Odpowiedziałaś stanowczo i usiadłaś przed wycieraczką. Kwon chwilę myślał po czym przysiadł się naprzeciwko ciebie. 
- Dobrze, więc ci potowarzyszę a skoro jeszcze dużo czasu to może... - Nie dokończył, bo przybliżył się do ciebie i włożył delikatnie rękę pod twoją koszulkę. Przerażona od razu wstałaś pociągając go za sobą.
- Dobra. Idziemy w miejsce publiczne, gdzie nie będziesz mnie obmacywał. - Na to g-dragon się zaśmiał.
- Wygrałem skarbie. - Krzyknął. Naburmuszyłaś się.
- Wcale nie wygrałeś po prostu nie chcę zbyt wcześnie stracić cnoty! - Dałaś mu kuksańca w nos i poszłaś przed siebie.
- Na to samo by wyszło! - Dodał doganiając cię i chwytając za rękę. 

1 komentarz:

  1. One Shot wyszedł super! ;D Ciesze się strasznie że wróciłaś do pisania ^^ ;3 Życzę weny ♥!

    OdpowiedzUsuń