Scenariusz napisany dla anonima^^
Enjoy~- Patrz, patrz tam!! Widzisz to? - Wskazywałaś palcem na kolejny eksponat. Chciałaś zwrócić na niego uwagę, ponieważ bardzo cię interesował i to mógłby być wasz temat na projekt szkolny. Cóż... powiedzenie "wasz" raczej nie jest w takiej sytuacji właściwe, ponieważ partner, którego przydzieliła ci nauczycielka nie posiadał tak zwanego zapału do nauki i nie podzielał zainteresowania miejscem, w którym właśnie byliście. Próbowałaś właśnie wyszukać go z tłumu zwiedzających, ale ci zniknął. Zazwyczaj rzucał się w oczy, ale z muzeum to on wypierdzielił ci szybciej niż przypuszczałaś. Przez niego musiałaś opuścić już którąś z kolei salę w głębi budynku i wrócić się do początku, gdzie kiedy tylko go zobaczyłaś, w twojej głowie pojawiły się niebezpieczne myśli i słowa na literę "m": matoł... męka... morderstwo... Licząc do dziesięciu powoli zbliżałaś się do czarnowłosego chłopaka stojącego tyłem do ciebie. Kiedy dobiłaś do zera uderzyłaś go w ramię, na co on się szybko odwrócił przestraszony.
- Baekhyun, gdzie ty się szlajasz? Musiałam przejść przez połowę muzeum żeby cię znaleźć. - Uszczypnęłaś go mocno w ramię na co on pisnął. Dobrze, że miałaś jakiekolwiek zalety z bycia starszą.
- Noona. - Zaczął powoli. - Nie wiedziałem, że aż tak bardzo zależy ci na moim towarzystwie. Komawo. - Nie dość, że powiedział to z taką perwersją w głosie, to jeszcze się głupio uśmiecha. - Stwierdziłaś.
- Aish... Czy ciebie interesuje cokolwiek w tym muzeum? - Próbowałaś innego spoosbu. Może polubił któreś z rzeczy na wystawach. Byłaś już nawet skłonna zrobić o tym projekt.
- Hmmm... Ty. - Odpowiedział po chwili zastanowienia młodszy.
- NIE! - Krzyknęłaś zdenerwowana. Chciałaś kontynuować dalej, ale ludzie zaczęli się dziwnie na ciebie patrzeć. Pewnie sobie myślą.... Chłopak, dziewczyna, razem w muzeum.... na randce.... on się uśmiecha niewinnie a ona na niego wrzeszczy. Idealny sposób na zrujnowanie sobie wizerunku. W takim wypadku pociągnęłaś go za rękę i wyprowadziłaś z budynku. Kiedy znaleźcie się na ulicy mogłaś dokończyć opieprz dla niego.
- Powinieneś przejawiać choć trochę zainteresowania naszym projektem. On ma bardzo duże znaczenie jeśli chodzi o ocenę. - Tłumaczyłaś mu. - Mówisz strasznie powoli. - Przerwał ci.
- Czy ty masz mnie za debila, noona? - Dopytywał się a ty wytrzeszczyłaś oczy zdumiona. Zamilkłaś, ale tylko na chwilę. - Emm.... Jak zachowujesz się tak jak teraz to tak.
- Woow. Teraz to w sumie jestem ciekaw jakie ty w ogóle masz o mnie zdanie... - Zastanawiał się Baek, który już nie zwracał na ciebie kompletnie uwagi. Zrobiłaś ponurą minę, gdzy to zauważyłaś.
- Powiem ci to w taki sposób jak 90% kobiet, które są wkurzone na osobę, z którą akurat rozmawiają. Domyśl się! - Krzyknęłaś znowu i ruszyłaś w stronę swojego domu szybkim krokiem, z nadzieją, że młodszy nie będzie cię śledzić.
^,^
Dotarłaś do domu. Do swego ukochanego sanktuarium, gdzie nikt nie mógł ci przeszkadzać... a jak już to robił to miałaś pełne prawo go wyrzucić i czuć się z tym dobrze. Wybiła godzina 20:00 kiedy skończyłaś jeść kolację. Poskładałaś wszystko, wrzuciłaś byle jak do zmywarki, po czym udałaś się na górę do łazienki. Prawie udalo ci się wejść, ale zadzwonił telefon. Szczególnie tego nie lubiłaś. Ktoś chce z tobą porozmawiać, kiedy jest późno a ty jesteś zmęczona i myślisz tylko o kąpieli. Skierowałaś się do pokoju. Spojrzałaś na numer telefonu i.... nic. Tak po prostu go odłożyłaś. Dlaczego? Ponieważ byłaś pewna, że osoba pokazana na wyświetlaczu nie dzwoni w ważnej sprawie. Naszykowałaś wannę do kąpieli cały czas słysząc dzwonek w komórce. Czego on chce?! - Denerwowałaś się powoli. Nie daje ci spokoju. Nie wie, że jak kobieta jest obrażona to nie kontaktuje się z nią przez jakiś czas? Bo to wkurza. Kto jak kto, ale on podobno dużo wie o płci przeciwnej. W tym momencie robi z siebie desperata. Kiedy po raz kolejny doszedł znajomy dźwięk do twoich uszu, po prostu wyłączyłaś telefon. Poczułaś ulgę i święty spokój.
^,^
Następnego dnia kiedy zorientowałaś się, że jest sobota postanowiłaś gdzieś wyjść tylko sama. Ostatnio byłaś zajęta. Spędzałaś dużo czasu na spotkaniach w sprawie nauki i szkoły. Aż tak szczęśliwa jeszcze nie byłaś ze zwykłego spaceru. Włączyłaś komórkę. Przestraszyłaś się widząc 14 nieodebranych połączeń od Baekhyuna. Był nietaktowny. Ani jednego SMSa. Mógł napisać, skoro nie odebrałaś, ale pewnie mu się nie chciało. Nie przejmowałaś się. Chodziłaś spokojnie po ulicach Seulu patrząc się na ludzi. Miałaś w sobie coś ze stalkera, ale tylko trochę. Lubiłaś obserwować przechodniów. Ich zachowanie, ubiór, fryzurę. Czasami widząc ich chciało ci się śmiać, czasami żałować, że na nich spojrzałaś. Umiałaś dzięki temu dostrzec szczegóły niekiedy istotne, niekiedy w ogóle niepotrzebne. Jednak taki dar nie może się marnować. W końcu to duże miasto, z niecodziennymi charakterami. Trochę jak Baekhyun. - Pomyślałaś. Widać po nim, że jest inteligentny, więc czemu nie wykorzystuje tego w codziennym życiu? To nie jest przekleństwo. Mógłby dużo dzięki temu osiągnąć i STOP! Zatrzymałaś się. Odetchnęłaś głęboko. A teraz odpędź swoje myśli od niego. Za dużo myślisz. - Tłumaczyłaś sobie w głowie. Stałaś jeszcze przez chwilę, po czym poprawiając kurtkę poszłaś dalej.
^,^
Ten poniedziałek był jednym z niewielu dni kiedy nie miałaś żadnych sprawdzianów. Chwała nauczycielom za to. Siedziałaś na lekcji matmy gryzmoląc coś w zeszycie, bo pani tłumaczyła ostatni temat, który miałaś w małym paluszku. Zamknęłaś oczy i sprawdzałaś co narysujesz nie patrząc. Chichotałaś co chwila widząc swoje dzieła. Czasami przywracałaś do siebie zabawy z dzieciństwa. Nie chciałaś się starzeć, więc to robiłaś.Spojrzałaś za siebie. Prawie wszyscy w klasie z wyjątkiem 3 osób. Dwóch dziewczyn i .... Baekhyuna. Gdzie on znowu jest? Nieobecność młodszego nie była czymś nowym, ale tym razem zwróciła ona twoją uwagę. Nie wiedziałaś czemu. Może dlatego, że 2 dni temu dzwonił do ciebie tyle razy, a potem już nie dał znaku życia. Co jest z tym dzieciakiem? Zastanawiałaś się.
^,^
Minęły 3 dni. Jest czwartek, a po Baekhyunie ani śladu. Nie kontaktował się też z tobą ani razu od piątku. Nie ukrywałaś już tego, że byłaś zmartwiona jego postawą. Jadnak nadal do niego nie dzwoniłaś. Udawałaś twardą, bo szkoła, bo nie cieszyłaś się, że wybrali ci go jako partnera. Jednak w środku zżerało cię poczucie winy, lecz duma nadal je jakoś tłumiła. Do czsu kiedy nie wróciłaś ze szkoły do domu. Otworzyłaś drzwi kluczem, rzuciłaś torbę na podłogę i skierowałaś się do kuchni po coś do jedzenia. Byłaś zmęczona, ale głód wołał głośniej od ciepłego łóżeczka na pierwszym piętrze. Rodziców brak... znowu. Tym razem cieszyłaś się, że jesteś tu sama. No może nie... Zrobiłaś sobie kanapkę i szłaś w stronę salonu. Kiedy chciałaś usiąść na kanapie zauważyłaś, że ktoś ci ją zajął. Słysząc twoje kroki ta osoba odwróciła się a ty stałaś jak wryta przed nią. Zobaczyłaś twojego zaginionego partnera, o którego tak się martwiłaś. Jakimś cudem znalazł się u ciebie w mieszkaniu. Kiedy na ciebie spojrzał jego mina przybrała gniewny wyraz. Odłozyłaś ostrożnie tacę z jedzeniem. Chłopak wstał gwałtownie idąc kilka kroków w twoją stronę.
- Coś ty sobie w ogóle myślała??? - Nawrzeszczał na ciebie tak, że podskoczyłaś przestraszona.
- Yyyy co? - Spytałaś cicho.
- Tyle zachodu, wytrwałości, męczenia się a ty nie odebrałaś!! Nie oddzwoniłaś!! Jak mogłaś mi to zrobić noona??!! Nie sądziłem, że możesz być aż tak wredna!!
- Ale jak to? - Nic nie rozumiałaś, ale czułaś się coraz gorzej.
- Jak to? Powiem ci jak. Potrzebowałem twojej pomocy!! Byłaś jedyną osobą, która mogłaby mi wtedy pomóc, ale ty mnie zignorowałaś!! Przez ciebie straciłem wszystko co do tej pory miałem i kochałem!! Wszystko prysło przez jedną głupią dziewczyne!!! - Stałaś tam i patrzyłaś jak Baekhyun na ciebie krzyczy i obwinia za to co zrobiłaś. Mimo to, że mało pojmowałaś na twojej twarzy pojawiły się łzy. Im dłużej chłopak wrzeszczał tym większe narastało poczucie winy, że mogłaś jednak odebrać wtedy to nic by się może teraz nie stało. Może nie zrujnowałabyś komuś życia. Teraz jesteś za to odpowiedzialna i nic nie możesz z tym zrobić.
- Może powtórzę ci twoje pytanie z muzem. Czy ty przejmujesz się czymkolwiek?! - Nie wiedziałaś co zrobić. Nie wytrzymałaś i rozpłakałaś się. Wiedziałaś, że nie zależnie od tego co powiesz będzie źle. Straciłaś apetyt i siłę. Szlochałaś głośno a Baekhyun stał niewzruszony i czekał na odpowiedź.
- Przepraszam Baekhyun. Ja nie chciałam. Naprawdę. Nigdy nie sądziłam, że może być tak źle. - Mówiłaś szybko co chwila biorąc głęboki oddech. Schowałaś twarz w rękach aby nie widzieć jego twarzy.
- Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Ja nie chciałam. Naprawdę.... - Upadłaś na podłogę. Napewno ci nie wybaczył. Spojrzałaś w jego stronę, ale
.
.
.
nie było go. Rozejrzałaś się po pokoju. Nigdzie go nie było. Przed chwilą stał przy kanapie, a teraz nie ma po nim ani jednego śladu. Spanikowałaś jeszcze bardziej. Nie dlatego, że zniknął i mógł być gdzieś w domu... tylko dlatego, że zdałaś sobie sprawę, jak bardzo się o niego martwisz. Dopiero teraz oprzytomniałaś wiedząc, że to były halucynacje. Niestety tak silne, że zawładnęły całą tobą. Wyjęłaś nerwowo telefon z kieszeni i wykręciłaś numer do baekhyuna. Czekałaś aż odbierze, niestety to nie nastało. Próbowałaś jeszcze kilka razy, na próżno. Położyłaś komórkę na stole a ty sama leżałaś płasko na ziemi ciężko oddychając.
- Dlaczego ty teraz nie odbierasz???!!!
^,^
Poniedziałek, po szkole. Minął tydzień i Baeka nadal brak. Podejrzewałaś, że jeśli niedługo go nie zobaczysz to zwariujesz i oddadzą cię do psychiatryka. Kolejnym problemem było to, że nawet jak go zobaczysz, to jak rozpoznasz, że to on. Siedziałaś w domu w pokoju. Pisałaś jego imię w zeszycie od matmy. Chciałaś żeby tu teraz był. Walnąłby jakimś głupim tekstem, ale mogłabyś się chociaż pośmiać. Twoja mama po raz pierwszy od tygodnia była w domu, ale zamiast spędzać z nią te krótkie chwile postanowiłaś tęsknić za młodszym chlopakiem. Po chwili usłyszałaś dzwonek do drzwi a potem mamę.
- Kochanie, otwórz. Ja jestem zajęta. - Wstałaś powoli zrezygnowana i zeszłaś na dół po schodach. Przeklinałaś cicho fakt, że to ty musiałaś się ruszyć, a nie ona. Stanęłaś przed drzwiami i szybko je otworzyłaś. Gdy spojrzałaś kto w nich był, nie mogłaś uwierzyć własnym oczom. Miałaś przed sobą młodszego wysokiego chłopaka o czarnych włosach, ciemnych oczach i jasnej, nieskazitelnej cerze. Uśmiechnął się gdy cię zobaczył a tobie serce szybciej zabiło na jego widok.
- Baekhyun? - Spytałaś onieśmielona. Twój towarzysz trochę się zdziwił, ale wciąż był bardzo rozpromieniony.
- Emmm no tak mam na imię. No co ty, noona nie poznajesz mnie? Dopiero tydzień minął. - Wpatrywałaś się w niego jeszcze chwilę po czym mocno go uszczypnęłaś.
- AŁŁAA! Ej! Nie takiego przywitania oczekiwałem. - Powiedział po chwili, a ty byłaś pewna, że to nie są halucynacje. Baekhyun tym razem był prawdziwy i co więcej, nie był na ciebie zły. Zanim zdążył powiedzieć coś więcej rzuciłaś mu się gwałtownie na szyję przytulając się do niego. Chłopak mimo, że był nieco zdziwiony odwzajemnił gest. Oderwałaś się od niego szczęśliwa, że tu jest. Baekhyun z kolei troszkę nie rozumiał o co chodzi.
- Emmm wszystko ok? - Spytał.
- Tak, jasne, że wszystko okej. - Odpowiedziałaś szybko.
- Dlaczego dzwoniłeś do 14 razy? Coś się stało?
- Hmm? Ah tak. Dzwoniłem, bo idąc z muzeum zapomniałaś tych wszystkich notatek. - Wyjął z kieszeni torby stertę papierów i ci podał.
- Coś ty taka szczęśliwa? hmm? - Patrzyłaś na notatki cały czas się uśmiechając.
- Wiesz co, Baekhyun? Nie wiem dlaczego tu przyszedłeś akurat teraz i nie wiem czemu nie było cię w szkole przez tak długi czas i nie mam pojęcia, który chłopak dzowni 14 razy tylko po to aby oddać notatki z biologii, ale cieszę się, że nic ci nie jest i że po prostu tu jesteś.
________________________
Przepraszam za błędy (jak zawsze). Ten scenariusz pisało mi się naprawdę ciężko i z innymi idzie mi tak samo opornie, ponieważ aktualnie nie mam pomysłów na fabułę :((
Jakie urocze *~*
OdpowiedzUsuńJakie urocze *~*
OdpowiedzUsuńUroczy, naprawę.
OdpowiedzUsuńChociaż miejscami się śmiałam, to były momenty, kiedy byłam poważna. Lubię, kiedy scenariusz tak na mnie działa :)
I do tego Baekhyun, omo *.*
P.S. Dalej czekam na kolejną część "Przetrwaj!" z Jongkook'iem
P.S.S Życzę dużo wolnego czasu na pisanie i weny :)
P.S.S.S Zapraszam do mnie: http://winner-opowiadanie.blogspot.com/
Dziękuję ^^ Dawno nic nie napisałam i nie uważam, żeby ten scenariusz był jakoś specjalnie "ciekawy". Napewno zerknę na twojego bloga :))
OdpowiedzUsuń